wtorek, 30 lipca 2013

"Kwiatuszek", Londyn, "Kwiatuszek"... czyli o powodach mojej nieobecności

Na początku chciałabym Was wszystkich bardzo, bardzo przeprosić za to, że tak dawno nie pisałam. Mam nadzieję, że wybaczycie po przeczytaniu dzisiejszego posta:)

Jeszcze w kwietniu rozpoczęliśmy prace nad pewnym projektem. Ale o tym za chwilę. W międzyczasie zrobiliśmy sobie mini urlop- dzięki gościnności Agnieszki i Adama spędziliśmy cudowne 1,5 tygodnia w Londynie. Było niesamowicie! Wybrałam dla Was kilka zdjęć:




A po powrocie do Polski ( do naszej "nowej" rzeczywistości ) otworzyliśmy "Kwiatuszka" i dzieje się... klienci, realizacja zamówień, zakupy, klienci, realizacja zamówień... mamy wrażanie, że nasze zegarki w ostatnim czasie znacznie przyspieszyły.
Bo to chyba niemożliwe, żeby czas aż tak szybko mijał?!

Reasumując: Mam kilka gotowych (sfotografowanych)  przepisów  i postaram się 
je niebawem dodać. Dziękuję za wyrozumiałość:)

Serdecznie pozdrawiam,

Agnieszka