wtorek, 30 lipca 2013

"Kwiatuszek", Londyn, "Kwiatuszek"... czyli o powodach mojej nieobecności

Na początku chciałabym Was wszystkich bardzo, bardzo przeprosić za to, że tak dawno nie pisałam. Mam nadzieję, że wybaczycie po przeczytaniu dzisiejszego posta:)

Jeszcze w kwietniu rozpoczęliśmy prace nad pewnym projektem. Ale o tym za chwilę. W międzyczasie zrobiliśmy sobie mini urlop- dzięki gościnności Agnieszki i Adama spędziliśmy cudowne 1,5 tygodnia w Londynie. Było niesamowicie! Wybrałam dla Was kilka zdjęć:




A po powrocie do Polski ( do naszej "nowej" rzeczywistości ) otworzyliśmy "Kwiatuszka" i dzieje się... klienci, realizacja zamówień, zakupy, klienci, realizacja zamówień... mamy wrażanie, że nasze zegarki w ostatnim czasie znacznie przyspieszyły.
Bo to chyba niemożliwe, żeby czas aż tak szybko mijał?!

Reasumując: Mam kilka gotowych (sfotografowanych)  przepisów  i postaram się 
je niebawem dodać. Dziękuję za wyrozumiałość:)

Serdecznie pozdrawiam,

Agnieszka

14 komentarzy:

  1. Uwielbiam Londyn, ale zazdroszczę! zdjęcia fajnie oddają klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję- starałam się wybrać zdjęcia najlepiej oddające "ten" klimat. Jeśli się udało to super;)

      Usuń
  2. Bardzo fajne zdjęcia. A byłaś w muzeum figur woskowych? Jest mega!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) W tym muzeum akurat nie byłam, coś trzeba było zostawić na następny raz;) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Ja w kwietniu byłam w Londynie i nie spodobał mi się:( Ale może humoru nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!:) Dawno Cię nie było! Ja, pomimo kiepskiej pogody, bardzo polubiłam Londyn u z chęcią bym tam jeszcze wróciła. Może dasz mu jeszcze jedną szansę?;) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Bardzo tam ładnie widać po zdjęciach. Fajne na spacery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Tomek! Rzeczywiście było niesamowicie... jak najbardziej polecam.

      Pozdrawiam,

      Agnieszka

      Usuń
  5. Niezły wpis, nie jestem co prawda fanem Londynu ale relacja mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem nowych wpisów ;) Nie interesuje cię może Wrocław restauracja tam nie jedna jest wspanała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, nowe wpisy już się szykują. Koniecznie muszę nadrobić zaległości! A Wrocław chętnie odwiedzę ;)

      Usuń