Łosoś, ostatnio nazywany przez moją rodzinę łosiem;) obfituje w tłuszcze wielonienasycone typu OMEGA-3. To właśnie z powodu tych tłuszczy nasza dieta powinna obfitować w ryby takie jak łosoś, makrela czy śledź. Dlatego i w mojej kuchni pojawia się łosoś. Na blogu ma dzisiaj swój debiut, ale zapewniam, że pojawi się jeszcze w kolejnych odsłonach;)
Ciepły, pieczony łosoś może być głównym składnikiem obiadu, a gdy ostygnie z powodzeniem można położyć go na kanapki.
- kawałek świeżego łososia
- olej z pestek winogron
- zioła prowansalskie
- sól morska
Dno naczynia żaroodpornego lekko skrapiamy olejem i układamy w nim umytego łososia. Rybę posypujemy szczyptą soli morskiej i ziołami prowansalskimi (bardzo je lubię, więc posypałam obficie).
Tak przygotowanego łososia pieczemy przez ok. 40 minut.
Smacznego!
Dziękuję za dołączenie do akcji:) Łosoś pyszny!
OdpowiedzUsuńKocham łososia, a taki wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)